Labrinth o pomocy Zendayi w powrocie na scenę podczas Coachelli i napisaniu albumu „Full of Love Songs to My Mrs.” (2023)

W ciągu ostatnich kilku tygodniLabiryntjechał wysoko.

W zeszłym miesiącu artysta, producent i zdobywca nagrody Emmy „Euforia” kompozytor dał największe występy w swojej karierze na Coachelli. Jeden z najgłośniejszych setów festiwalu, Labrinth zaskoczył fanów gośćmi specjalnymi w oba weekendy:Billie Eilishpojawili się podczas weekendu 1, aby zaśpiewać swoją brzęczącą współpracę „Never Felt So Alone”, a drugi weekend przyniósł Sia i Maddie Ziegler dla „Thunderclouds” oraz gwiazdy „Euphoria”Zendaya, która nie śpiewała na żywo od 2015 roku (kiedy przez krótki czas zajmowała się karierą muzyczną). Ich porywające wykonanie „I'm Tired” i „All for Us”, obu piosenek z przebojowego serialu HBO, natychmiast podbiło media społecznościowe.

„Uwielbiam to, jaka jest odważna, ponieważ byłam w tej samej sytuacji co ona – nie robiłam takiego wielkiego show przez 10 lat” — mówi LabrinthRóżnorodność. „Więc byłem jak, nawet nie wiem, czego się spodziewać. A kiedy przyszła i zrobiła to, pomyślałem: „Yo, jesteś G, człowieku”. Sposób, w jaki po prostu podeszła i poszła po to, dla mnie był inspirujący.

Następnie 28 kwietnia wydał swój trzeci album studyjny „Ends & Begins”, aw następny poniedziałek poleciał do Nowego Jorku, aby wziąć udział w swojej pierwszej gali MET, ubrany w stroje Valentino i Cartier. „To trochę jak„ Alicja wpada do króliczej nory ”- to ten świat, który widzisz w czasopismach i telewizji, a ty w nim siedzisz” — mówi o imprezie z gwiazdami.

Poniżej Labrinth rozmawia zRóżnorodnośćo etosie swojego nowego albumu, pisaniu piosenek miłosnych z żoną i czy rozpoczął już pracę nad trzecim sezonem „Euphoria”.

Miałeś jeden z najlepiej przyjętych setów na Coachelli w tym roku. Co chodziło ci po głowie przed tym pierwszym występem?

Myślałem, że w namiocie będą jakieś dwie rzędy publiczności… Nie mam wygórowanych oczekiwań i nie to, że nie cenię tego, co robię, ale od nikogo niczego nie oczekuję. A potem, kiedy wszedłem na scenę i nie widziałem końca tłumu, to było jak: „O cholera, to o wiele więcej niż myślałem”. I cały set, wszyscy znali każdą piosenkę. I pamiętajcie, tak naprawdę nie wykonywałem wielu rzeczy, które stworzyłem na scenie w ciągu ostatnich kilku lat, więc tak naprawdę nie wiedziałem, jak bardzo ludzie kochają te piosenki. To była po prostu przytłaczająca, ale naprawdę radosna i wesoła chwila.

Jak sprawiłeś, że Twoi niespodziewani goście się wydarzyli?

Trzymałem ich na muszce i powiedziałem: jeśli tego nie zrobisz… [Śmiech.] Nie, podzieliłem się ze wszystkimi moją wizją, że przyszedłem do programu i chciałem, żeby [moi goście byli] kobietami, które naprawdę szanuję. Dla mnie osobiście wszyscy są bardzo utalentowani i w pewnym momencie mnie zainspirowali. Więc podzieliłem się tym z nimi i powiedziałem: „Chciałbym, żebyś wystąpił na koncercie”. Wszyscy na swój sposób mówili: „Tak, oczywiście, zróbmy to”.

Byłem dość zaskoczony, ponieważ czasami w tej branży muzycznej wszystko kręci się wokół siły przebicia, liczby zdobytych numerów i tego, jak bardzo jesteś sławny. I czuję, że ludzie, których mam wokół siebie, mówią: „Szanujemy twój talent i to, co wnosisz do świata, więc kibicujemy ci przez całą drogę”. Czułem się, jakbym miał rodzinę na scenie, która mnie dopingowała. Więc kiedy wymyśliłem te pomysły, pomyślałem, że chcę, żeby ludzie stracili rozum, kiedy zobaczą, jak ci ludzie wchodzą na scenę. Tak więc w przypadku Billie, Zendayi i Sii sposób, w jaki chciałem, żeby przybyli, był taki, jakby byli superbohaterami, wiesz? Czuję się, jakbym miał Avengersów na scenie.

Niedawno byłeś na swojej pierwszej Met Gali. Jak to jest wreszcie wiedzieć, co dzieje się za tymi drzwiami?

Moja pani była jak: „Więc idziesz do„ Oczy szeroko zamknięte ”, wiesz, z Nicole Kidman. Pomyślałem: „Kochanie, to nie było nic takiego, nie martw się”.

I była tam Nicole Kidman!

Och, była tam? nie widziałem jej! Wciąż zdaję sobie sprawę, ile osób tam było… Pomyślałem, pozwól mi po prostu usiąść i patrzeć, jak to wszystko się dzieje, wiesz? Lizzo wystąpiła i jest chora, stary, totalnie to zabiła.

Opowiedz mi trochę o inspiracji dla twojego nowego albumu „Ends & Begins”.

Miałem go wydać przed drugim sezonem „Euphorii”. Właściwie napisałem to zaraz po sezonie 1, a potem po prostu trzymaliśmy się tego, ponieważ nigdy nie czułem, że nadszedł czas. A potem, kiedy dotarliśmy na Coachellę, to było jak: „Myślę, że to jest chwila”.

Chciałem napisać album, który byłby bliski mojemu sercu; Chciałem napisać album pełen miłosnych piosenek dla mojej pani. Każda piosenka jest inspirowana wspomnieniami, które z nią miałem. To nie było specyficzne dla tych chwil, jakbym nie był [śpiewa] „Złamałeś mi serce w 2016 roku”. Ale wszystkie te momenty zainspirowały piosenki i chciałem po prostu powiedzieć: „Oto kolejny rozdział historii tego, co robię jako artysta”.

Album rozpoczyna się utworem „The Feels” z udziałem Zendayi. Piosenka oddaje bardzo specyficzne uczucie, co ją zainspirowało i jak Zendaya znalazła się na pokładzie?

Nagraliśmy „The Feels” po próbie przed Coachellą, a ona nagrała swoją zwrotkę tuż przed Coachellą. A potem podczas mojej podróży autobusem na Coachellę zacząłem pracować nad jej zwrotką i nadać jej brzmienie tak, jak chciałem. Więc to był dosłownie ten krótki okres czasu, co było super zabawne. Jeśli chodzi o produkcję, uwielbiam klasyczne rockowe płyty, miałem trochę tej inspiracji i chciałem po prostu spróbować napisać o tym uczuciu, kiedy spotykasz kogoś i to po prostu odbiera ci głowę – jak to uczucie jest tak wielkie, tak wielkie.

„The Feels”, „Covering” i „Power Couple” zostały napisane z twoją żoną Muz – jak doszło do tej współpracy i co to dla ciebie znaczy?

Po prostu piszemy, gdy wychowujemy nasze dzieci. Ludzie czasami myślą, że jestem supergwiazdą, a zwłaszcza po Coachelli mówią: „Wow, jesteś jak gwiazda rocka!” Wiesz, co zrobiłem po Coachelli? Wróciłam do domu o 5 rano, wstałam o 7 rano i rano zmieniałam synkowi pieluszkę. To jest rzeczywistość naszego życia, którą kocham. Uwielbiam dwoistość tych słów. Ale w tym samym czasie, kiedy wychowujemy nasze dzieci i żyjemy tym pięknym życiem, podrzucamy sobie nawzajem teksty lub pomysły, więc mamy te dziwne sesje pisania, podczas których jesteśmy mamą i tatą, ale piszemy też razem piosenki. Po prostu fajnie jest pisać z kimś, kogo kochasz i z kim żyjesz.

Twoja współpraca z Billie Eilish przy „Never Felt So Alone” naprawdę się teraz rozwija. Oryginalny pomysł pojawił się jako motyw w drugim sezonie „Euphoria” — jak przekształcił się w pełną piosenkę z udziałem Billie?

Zawsze planowałem zamienić to w piosenkę, ale po prostu nie mogłem się do tego zabrać. A kiedy zaczęło się w „Euphorii”… Pomyślałem, wiesz co, naprawdę to kocham, pozwól, że doprowadzę to do końca. Ponieważ uważam, że Billie jest niesamowitą artystką, wysłałem jej to i szczerze spodziewałem się odmowy, ale ona powiedziała: „Uwielbiam tę płytę, więc z chęcią nagrałbym ją z tobą”. To było po prostu proste, napisała [swój wiersz] z Finneasem i obaj wykonali niesamowitą robotę. To był prosty proces, szczerze mówiąc, tak spokojny, jak wydaje się płyta.

Twoje dzieci są również zapisane w piosence. W jaki sposób się przyczynili?

Ludzie tego nie wiedzą, ale w niektórych moich piosenkach, jeśli dobrze się wsłuchasz, możesz usłyszeć moje dzieci na zewnątrz. W jednym z moich domów bawią się na zewnątrz w ogrodzie, a ja jestem w studiu, więc dosłownie słychać ich głosy w ogrodzie. Przyszła moja córka, a ona po prostu mówiła te wszystkie dziwne rzeczy, kiedy grałem piosenkę, a ja na to: „Używam tego!” I mój syn robi to samo, więc po prostu czerpię z nich inspirację.

Czy Twoje dzieci wykazały się takim samym talentem muzycznym?

Moja córka robi to samo co ja, słyszy melodię i po prostu zaczyna tworzyć piosenki dosłownie z niczego. Będzie cicho, a potem nagle śpiewa tę dziką melodię, która nawet mnie inspiruje. I nagrałem kilka jej melodii, więc mam nadzieję, że świat wkrótce je usłyszy.

Dosłownie z tym rozmawiałem na scenie, ponieważ ja i moje dzieci każdego ranka urządzamy w domu rave. Gdziekolwiek się udam na świecie, kupuję dmuchany zamek, a my po prostu wskakujemy do dmuchanego zamku i gramy muzykę house z lat 90. lub ich ulubione piosenki. W tej chwili moja córka każe mi tańczyć do „Firework” Katy Perry.

Oczywiście, muszę zapytać o sezon 3 „Euphoria”. Co wiesz, jeśli w ogóle?

Nawet nie wiem, czy już to piszą. Jest cały strajk pisarzy, więc. Ale miejmy nadzieję, że zbiorą to razem i to będzie klimat. Myślę, że ja i Sam [Levinson] powinniśmy kiedyś porozmawiać, ale jestem podekscytowany. Myślę, że wszyscy faceci, którzy pracują nad serialem, są podekscytowani powrotem do niego, kiedy się pojawi. Jest jednak intensywny, gdy się pojawia. Kiedy już się pojawi, jesteś jakuf.

Krążą pogłoski, że sezon 3 będzie miał pięcioletni przeskok w czasie. Czy słyszałeś coś o tym?

Naprawdę nie wiem, co z Samem. Sam może napisać w jakieś pięć sekund, więc czasami widzisz scenariusz, którego nigdy nie widziałeś. I pracuje bardzo szybko, więc kto wie? Dosłownie, jestem na przejażdżce, tak jak ty.

Czy kiedykolwiek trudno jest oddzielić projekt artystyczny od pracy nad kompozycją „Euphoria”, czy też uważasz, że wszystko to łączy się w naturalny sposób?

Coachella była momentem, w którym poczułem, że może to połączyło niektóre kropki dla ludzi… Tak właśnie się czuję. Więc mieszając te dwie rzeczy, czuję, że zaczynają się bardziej mieszać, gdzie stają się swego rodzaju synonimami.

Po twoim występie na Coachelli, twoje komentarze w mediach społecznościowych zostały zalane przez fanów proszących o trasę koncertową. Czy to wkrótce w kartach?

Tak stary, pozwól mi sprawdzić z moim księgowym [śmiech]. Nie, bardzo bym chciał, tylko muszę wymyślić logistykę. Jedyną rzeczą, która powstrzymuje mnie przed zrobieniem tego, jest to, że chcę robić szalone pokazy tyłków. Chcę robić pokazy, których nawet ja nigdy wcześniej nie widziałem. A jeśli chcę to zrobić, lepiej znajdę sobie cukrowego tatusia, który przekaże mi te pieniądze. To nie jest tanie, naprawdę nie jest. Więc lepiej to połączę. Sugar Daddy, jeśli tam jesteś…

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany.